Trochę pozmieniałam, bo mimo mojego ogromnego przywiązania do Union Jack było tutaj troszeczkę nawalone. A teraz jest tak dziewczęco. Tak jak lubię. Dzisiaj trochę o jednym z moich ulubionych filmów, czyli o "Śniadaniu u Tiffany'ego".
"Śniadanie..." to film kultowy, który (moim zdaniem) obowiązkowo powinni obejrzeć wszyscy. Kto oglądał ten wie, na czym polega fabuła. Dla osób, które go jeszcze nie widziały, oto skrócony, ale nie zdradzający wszystkiego opis, o czym ten film jest.
Fabuła opowiada o Holly Golightly (Audrey Hepburn), która wiedzie swoje życie beztrosko, polując na najbogatszych mężczyzn Nowego Jorku wg Timesa. Pewnego dnia, do kamienicy, w której zamieszkuje główna bohaterka, wprowadza się młody i przystojny pisarz-utrzymanek Paul (George Peppard). Film ukazuje nam przygody tej dwójki, którą łącząca przyjaźń przeradza się powoli w coś więcej.
Film powstał na podstawie książki, a rola Holly jest najbardziej zapamiętaną rolą Audrey Hepburn.
|
Pierwszy plakat "Śniadania..." |
|
Chyba najbardziej znane zdjęcie pochodzące z tego filmu |
|
Finałowa scena w deszczu (kocham minę Audrey) |
|
Moon River - najsławniejsza piosenka z filmu, zdobywczyni Oskara |
|
Przed sklepem Tiffany'ego |
|
Oryginalna kolia wypożyczona do filmu była więcej warta niż budżet potrzebny do jego realizacji |
Inspiracje:
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz