William i Kate poznali się na uniwersytecie St. Andrews w Szkocji. Prasa ogłosiła, że spotykają się od 2004r. Książę oświadczył się ukochanej podczas wycieczki do Kenii.
Na podstawie ich wspólnego, dotychczasowego życia nakręcono film pełnometrażowy, specjalnie z okazji ślubu. Film wydano na DVD tydzień po premierze i przed ślubem, by dobrze się sprzedawał.
Po mimo wielu prób namówienia moich kochanych rodziców na nie pójście w ten dzień do szkoły, nie udało mi się tego dokonać. Na szczęście cała transmisja (czyli 5 godzin, a nie sama uroczystość) została nagrana przeze mnie, by później obejrzeć.
Ślub była bardzo ładny. Suknia Kate, której krój i projektant były trzymane w tajemnicy do ostatniej chwili, robiła wielkie wrażenie. A tak konkretnie były to 2 suknie Sarah Burton dla domu Alexandra McQueena . Pierwsza inspirowana suknią Grace Kelly.
Suknia śłubna |
Suknia weselna |
Para postanowiła, że tylko Kate będzie nosiła obrączkę, książę William zamiast niej, ma królewski sygnet.
Tort księcia i Kate powstawał przez 2 dni (cukiernicy pracowali nad nim podobno prawie całe doby).
Młoda para nie chciała ślubnych prezentów, poprosiła gości, by pieniądze zamiast na upominki zostały przeznaczone na organizacje charytatywne. Królowa Elżbieta II w prezencie ślubnym nadała im tytuły księcia i księżnej Cambridge (The Duke and Duchess of Cambridge). Kate miała również sprezentowaną od królowej ślubną tiarę Cartiera.
Nowożeńcy mieli wykonać słynny pocałunek balkonowy w czasie, gdy nad ich głowami przelecą siły lotnicze. Para pocałowała się jednak wcześniej i to w dodatku dwa razy. Był to pierwszy, podwójny pocałunek balkonowy w historii.
Książę William Artur Filip Ludwik Mountbatten-Windsor i Catherine Elizabeth Mountbatten-Windsor, książę i księżna Cambridge mieli, moim zdaniem, wyjątkowy ślub. Całą uroczystość można obejrzeć http://www.youtube.com/watch?v=schQZY3QjCw .
A to zdjęcia poślubne całej rodziny:
No to się rozpisałam. No, ale ja to traktowałam, jakby to było moje święto. Z chęcią napisałabym jeszcze więcej, ale nie będę zanudzać. Kiedyś jeszcze o tym wspomnę. Ale następna notka będzie o czymś innym, obiecuję.
xoxo
P.S.
kocham <3